Skrillex Quest [Flash]
Gdy kurz atakuje złącze kartridża z Twoim światem to wiedz, że coś się dzieje! W takich chwilach potrzeba heroicznych czynów, aby przywrócić ład i porządek.
Wstęp i zasady
Skrillex Quest został stworzony w roku 2012 przez pewnego jegomościa o imieniu Jason Oda. Ów człowiek specjalizuje się w pisaniu różnego typu gier - często promocyjnych dla firm i kapel. Zazwyczaj są to swego rodzaju parodie produkcji z jego ulubionych platform retro. Nie stroni on jednakże od współczesnych wynalazków typu środowisko 3D oraz Facebook. Jego pierwszą grą był Emogame!! z roku 2001. Dziś jednak zajmiemy się własnie Skrillex Questem. Po więcej informacji zapraszam na Jego stronę: http://jasonoda.com/.
Fabuła gry jest banalnie prosta. Na złącze kartridża (NESowego) - w którym istnieje świat przedstawiony - dostaje się jakiś paproch. Powoduje to rozkraczenie się struktury całego świata, przez co mieszkańcy doświadczają tak zwanych glitchy - błędów w grze. Jakby tego było mało księżniczka umiera, a Jej ojciec odchodzi zaraz po zleceniu głównemu bohaterowi uratowania świata.
Tak prezentuje się fabuła tej wyjątkowej produkcji.
Zadaniem gracza jest przedarcie się przez hordy glitchy, by ostatecznie położyć kres wszystkim problemom. Po drodze trzeba zebrać pięć kluczy do serca księżniczki, która jest uwięziona w świecie podziemnym oraz zdobyciu sześciu kawałków zwoju aby otrzymać magiczny miecz.
Sterowanie jest proste jak budowa cepa. Kursorami poruszamy bohaterem, spacją natomiast atakujemy. Tylko tyle, i aż tyle. Więcej nie potrzeba do przeżycia tej niezwykłej przygody.
WrażeniaFabuła gry jest banalnie prosta. Na złącze kartridża (NESowego) - w którym istnieje świat przedstawiony - dostaje się jakiś paproch. Powoduje to rozkraczenie się struktury całego świata, przez co mieszkańcy doświadczają tak zwanych glitchy - błędów w grze. Jakby tego było mało księżniczka umiera, a Jej ojciec odchodzi zaraz po zleceniu głównemu bohaterowi uratowania świata.
Tak prezentuje się fabuła tej wyjątkowej produkcji.
Zadaniem gracza jest przedarcie się przez hordy glitchy, by ostatecznie położyć kres wszystkim problemom. Po drodze trzeba zebrać pięć kluczy do serca księżniczki, która jest uwięziona w świecie podziemnym oraz zdobyciu sześciu kawałków zwoju aby otrzymać magiczny miecz.
Sterowanie jest proste jak budowa cepa. Kursorami poruszamy bohaterem, spacją natomiast atakujemy. Tylko tyle, i aż tyle. Więcej nie potrzeba do przeżycia tej niezwykłej przygody.
Pierwsze co zwraca uwagę to sam motyw gry. Po tytule łatwo wywnioskować, że posłuchamy sobie trochę dubstepu Skrillexa. Muszę dodać, że dobrego dubstepu Skrillexa. Zestaw tych kilku utworów jest niemalże idealny. Wpada w ucho i ogólnie miło się słucha. Pozostała część dźwięków to zapożyczenia głównie z Zeldy.
Jak widać na screenshootach wszystkie elementy gry składają się z voxeli - pixeli przestrzennych. Daje to całkiem przyjemny nietypowy efekt wizualny. A w połączeniu z wszechobecnymi błędami graficznymi wywołanymi złym pyłkiem na złączu wygląda wszystko obłędnie. Pełno zaszumianych tekstur, wtrącenia grafik z innych gier - głównie z NESa, zepsute ramki dialogowe. Po prostu piękny rozpierdol na ekranie.
Przyszedł czas na samą rozgrywkę. Skrillex Quest nie jest grą trudną, dlatego poszukiwacze wyzwania nie mają tu czego szukać, natomiast wszyscy, którzy pragną doświadczyć ciekawego dzieła - prawie sztuki - są tu bardzo mile widziani.Tytuł ten mozna spokojnie ukończyć w niecałą godzinkę. Zdecydowanie nie jest to czas stracony.
Rozgrywka podzielona jest na kilka etapów, w których robimy odmienne rzeczy. Raz walczymy w zagrodzie, potem spadamy do lochów, by następnie wylądować na pustyni - gdzie można wejść do kilku domków. Ostatecznie wspinamy się po drabinie do innego wymiaru, aby uwolnić księżniczkę. Po tym w finale lądujemy na dyskotece, gdzie mierzymy się z samym Skrillexem.
Jak widać na screenshootach wszystkie elementy gry składają się z voxeli - pixeli przestrzennych. Daje to całkiem przyjemny nietypowy efekt wizualny. A w połączeniu z wszechobecnymi błędami graficznymi wywołanymi złym pyłkiem na złączu wygląda wszystko obłędnie. Pełno zaszumianych tekstur, wtrącenia grafik z innych gier - głównie z NESa, zepsute ramki dialogowe. Po prostu piękny rozpierdol na ekranie.
Przyszedł czas na samą rozgrywkę. Skrillex Quest nie jest grą trudną, dlatego poszukiwacze wyzwania nie mają tu czego szukać, natomiast wszyscy, którzy pragną doświadczyć ciekawego dzieła - prawie sztuki - są tu bardzo mile widziani.Tytuł ten mozna spokojnie ukończyć w niecałą godzinkę. Zdecydowanie nie jest to czas stracony.
Rozgrywka podzielona jest na kilka etapów, w których robimy odmienne rzeczy. Raz walczymy w zagrodzie, potem spadamy do lochów, by następnie wylądować na pustyni - gdzie można wejść do kilku domków. Ostatecznie wspinamy się po drabinie do innego wymiaru, aby uwolnić księżniczkę. Po tym w finale lądujemy na dyskotece, gdzie mierzymy się z samym Skrillexem.
Werdykt
Skrillex Quest jest produkcją bardzo wyjątkową, którą trudno zaszufladkować do jakiejś konkretnej kategorii. Jest to bardziej doświadczenie niż gra. Co tu dużo pisać. Gorąco polecam zapoznać się z tą pozycją. Każdy chyba może wyskrobać te kilkanaście minut potrzebne na przeżycie tego osobiście.
Download
Data napisania: 26-02-2013
Data pierwszej publikacji: 11-03-2013
Dubstep to kupa!
OdpowiedzUsuńależ nakurwianie!
OdpowiedzUsuń