Mario Teaches Typing [DOS]

Jakiś czas temu trafiłem na grę Nintendo wydaną na komputery osobiste. Mowa tu o Mario Teaches Typing na system DOS. Bardzo mnie to zaciekawiło, więc przetestowałem ów tytuł i za chwilę podzielę się wrażeniami. (To dzięki tej grze możecie przeczytać teraz ten artykuł :D)

Wstęp

Podstawowym celem omawianego tytułu jest nauka obsługi klawiatury komputera, poznanie ustawienia klawiszy oraz umiejętne/szybkie pisanie, najlepiej bez patrzenia na klawiaturę. MTT jest skierowane raczej do najmłodszych odbiorców, ale nie powinno to przeszkadzać starszym w zabawie (cierpieniu!) i nauce. Tytuł ten został wydany w 1992 roku przez Nintendo (A jakby mogło być inaczej?). Producentem było studio Interplay - ten sam, który później wydał słynnego Fallouta.


Zasady, sterowanie

Zasady gry są proste. Tworzymy profil ucznia i uczymy się pisać na klawiaturze. Pomagają nam w tym Mario, Luigi lub Księżniczka Peach.
Do dyspozycji mamy 4 etapy nauki o różnym stopniu trudności, który ogranicza się głównie do długości lekcji. Są to:
  1. Poziom podobny do levelu 1-1 z Super Mario Bros., w którym wciskamy wyświetlane na zółwikach i blokach ceglanych pojedyncze klawisze.
  2. Poziom podwodny, w którym nasza postać ucieka przed drapieżnymi rybami, a naszym zadaniem jest wpisywanie ciągu słów oraz znaków


  3. Poziom zamkowy, w którym nasz bohater przedziera się przez kolejne komnaty (tylko dwa rodzaje), a my przepisujemy wyświetlany tekst o II Wojnie Światowej i ataku na Pearl Harbour. 
  4. Etap, w którym własnymi siłami przepisujemy na maszynie do pisania długaśne ciągi liczb, znaków i słów.
  5. Ostateczny egzamin sprawdzający nasze umiejętności.


Do sterowania jak się można domyśleć stosujemy wszystkie znaki na klawiaturze.

Wrażenia

Pierwsze wrażenie jakie robi MTT jest wręcz porażające. Moje bębenki w uszach zostały zaatakowane bardzo nieprzyjemnymi piskami melodyjki z intra. Wysokie dźwięki przewiercają najpierw uszy a potem mózg, tak że aż ciarki przechodzą po plecach na samą myśl o tym. Najgorsze jest to, że ta sama melodyjka towarzyszy graczowi podczas pierwszego etapu. W kolejnych już są trochę bardziej znośne.


Pod względem oprawy audio jest tragicznie. Nie dość, że dewastujące zmysły melodyjki lecą w tle to na dodatek przy klepaniu klawiszy odgrywany jest stosowny dźwięk dla dobrego klawisza i błędnego. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że z każdym odegraniem tego dźwięku pauzowana jest muzyczka przygrywająca w tle. Daje to iście diabelny efekt. Na YouTube jeden użytkownik stwierdził, że brzmi to jak upośledzony R2-D2.
Jeśli chodzi o oprawę graficzną to nie jest źle. W oczy nie razi. Bohaterowie wyglądają tak jak powinni, tła są całkiem ładnie narysowane. Menu główne proste i przejrzyste. Ogólnie nie ma się do czego przyczepić. Poza jednym! ANIMACJA! W pierwszym etapie mój Luigi normalnie skrada się, żeby skrytobójczo zabić żółwika po poprawnym wciśnięciu klawisza. To samo tyczy się 3 etapu w zamku Bowsera. Podczas pływania w jeziorku jest dużo lepiej.


Jedynym poważnym plusem jest możliwość stopniowania sobie trudności nauki - można wybrać które wiersze klawiszy chcemy sobie przyswoić w 1 etapie. W kolejnych już używamy wszystkich wpisując słowa i ciągi znaków, aby w końcu przejść do przepisywania sensownego tekstu. Tutaj autorzy fajnie dobrali tekst do przepisania, dzięki któremu można się nauczyć czegoś na temat udziału Stanów Zjednoczonych w Drugiej  Wojnie Światowej.
Jednakże ogólne wrażenia dla współczesnego gracza nie są zbyt miłe.

Werdykt

Mario Teaches Typing jest bardzo mocną:
Sięgać jedynie w ramach ciekawostki, albo w przypadku bycia fanbojem Mariana. W przeciwnym wypadku nie zbliżać się. Lepiej gapić się w wyłączony monitor i słuchać wiertarki.


Z wyszukiwarki

www.gry super mario typing
mario teaches typing graj teraz
mario do pisania na kla


Data napisania: 01-12-2012
Data pierwszej publikacji: 01-12-2012

0 komentarze: