Fisher-Price School Bus Driver [PC/DOS]


Czasami powstają gry o pięknej grafice, miodnym gameplayu. Gry, które mają taki poziom trudności, że zmuszają gracza do niezwykłych wyczynów wynagradzając go za poświęcenie bonusami i wspaniałymi przerywnikami, a na końcu satysfakcjonującym zakończeniem zwieńczającym całą przygodę.
Ta recenzja jednak jest o kompletnym przeciwieństwie tego co przed chwilą napisałem.

W roku 1988 producent zabawek Fisher-Price stworzył całą tryglogię do której zaliczają się: omawiany School Bus Driver, Firehouse Rescue oraz My Grand Piano. Wszystkie te produkcje (i kilka innych FP) zdecydował się wydać Gametek. To by było na tyle "historii", poza tym mało można znaleźć w Internecie na ten temat.

Jesteś kierowcą szkolnego autobusu. Twoim zadaniem jest odebranie dzieci z przystanków autobusowych i odwiezienie ich do szkoły.
W taki oto lakoniczny sposób gra informuje gracza o jego życiowym celu, który sobie obrał włączając ten własnie program. Powyższy cytat dokładnie opisuje całą kwintesencję School Bus Driver. Jedyne co robimy to jeździmy po wiosce i zbieramy dzieci na 4 ekscytujących poziomach trudności!

  1. Wszystkie 6 dzieci jest na swoich przystankach i czeka na odbiór.
  2. Dzieci po kolei pojawiają się na losowych przystankach. Po zebraniu jednego kolejne pojawia się, na którymś z przystanków. W instrukcji autorzy pisali coś o wyzwaniu i podekscytowaniu, ale ja nie czułem nic takiego.
  3. Ekscytujące rozwinięcie poziomu nr 2 w postaci dodanego limitu czasowego (5 min).
  4. Ostatni, najbardziej emocjonujący poziom, na którym mamy limit czasowy (5 min), losowe pojawianie się dzieci i jakby tego było mało dodatkowo na drodze pojawiają się przeszkody w postaci gałęzi, krów i innych tego typu rzeczy.

Na samym początku mamy do wyboru tylko pierwsze 2 poziomy trudności. Aby móc dobrać się do tych ekscytujących i rzucających spore wyzwanie musimy najpierw przez nie przebrnąć co powinno zająć w sumie jakieś 5 min... Jeśli ukończyłeś pomyślnie poziom pierwszy i drugi, i nadal masz ochotę, żeby w to grać to powinieneś poszukać sobie jakiegoś stałego zajęcia np. obserwowanie rosnącej trawy albo schnącej farby.

Sterowanie w grze jest bardzo proste. Autobusikiem kierujemy za pomocą kursorów (strzałek na klawiaturze), gdy zabierzemy dziecko na pokład musimy wcisnąć Enter (tak samo jest przy wyładowaniu ich pod szkołą). Filozofii wielkiej nie ma. "Fajnym" bajerem jest fakt, że możemy jeździć na wstecznym. Wyobraźcie sobie, że stoicie na przystanku autobusowym a bus podjeżdża na wstecznym, wy wsiadacie, a on dalej jedzie tyłem.


SBD zostało stworzone z myślą o ówczesnych najmłodszych użytkownikach komputerów, którzy dopiero uczyli się obsługi tego jakże skomplikowanego urządzenia (aż strach pomyśleć jak te dzieci dziś się szybko uczą i grają w wieku 5 lat w FPS'y itp.). Aktualnie School Bus Driver prezentuje się strasznie pod względem gameplayu i grywalności. Przed graczem nie ma stawianego konkretnego wyzwania. No może ten limit czasowy i losowość dzieci na przystankach można było w 1988 uznać za wyzwanie, ale dziś już nie bardzo. Gra nie zlicza punktów, ani nic w tym rodzaju przez co nie daje graczowi motywacji, żeby grać dalej i pobijać wyniki swoje i przyjaciół. Przez to po ukończeniu pierwszych dwóch poziomów jedynym impulsem, żeby grac dalej jest tylko ciekawość - co dalej wymyślili programiści?
4 poziomu nie ukończyłem bo nie miałem już motywacji wiedząc, że jest on ostatni. Wystarczyło mi zobaczenie tych przeszkód na drodze i podziękowałem. (Po co ja w ogóle w to grałem?)


Rozpisałem się na temat gameplayu teraz nadszedł czas na oprawę Audio/Video.
Jak można zauważyć na screenach i gameplayu paleta barw jest bardzo uboga. Grafika wyświetlana jest w standardzie karty graficznej CGA co umożliwia wyświetlanie w trybie graficznym aż 4 kolorów w rozdzielczości 320x200. Dzięki temu mamy możliwość oglądania na naszych ekranach tak szczegółowej i kolorowej scenerii oraz postaci.
Animacja w tej grze prawie nie istnieje. Jedynie na co niektórych ekranach (częściach miasteczka) animowane jest jakieś zwierzątko, no i wchodzące do autobusu dziecko dziwnie się kołysze podczas marszu. Tyle jeśli chodzi o animację czegokolwiek, ja bym osobiście wolał jakby wprawili w ruch koła naszego protagonisty albo coś w tym rodzaju, a nie jakieś koślawe pieski koloru purpurowego.

Oprawa Audio jest jeszcze uboższa niż grafika. Jedyne co przyjdzie nam usłyszeć to typowe wczesno8-mio bitowe buczenie podczas jazdy (przy dłuższym słuchaniu tego można wpaść w swego rodzaju trans). W czasie wsiadania pasażera naszych uszu dochodzi dziwne przerywane buczenie (tak dla urozmaicenia ;0). Po ukończeniu zadania - odstawieniu dzieci pod szkołę jesteśmy nagradzani piękną melodyjką, która wżera się w nasz mózg i niszczy go od środka pozostawiając miłą w dotyku gąbeczkę.


Nadszedł czas na ostateczny werdykt i odpowiedź na pytanie: "Czy ta gra jest zła czy niezła?" Werdykt brzmi:
Jeśli nieziemsko się nudzicie polecam, w przeciwnym wypadku - nie zbliżać się.

Filmik przedstawiający gameplay:


Data napisania: 10-09-2011
Data pierwszej publikacji: 11-09-2011 [www.karawana.eu]

0 komentarze: