Sherlock Holmes: Mystery of the Mummy [NDS]
Zakupiony przeze mnie w zestawie z paroma innymi tytułami Sherlock Holmes: Mystery of the Mummy jakoś nie bardzo mnie zachęcił do siebie. Ale w końcu z braku innych zajęć koniec końców zagrałem, ukończyłem i teraz napiszę co nieco o nim.
Wstęp
Tajemnica Mumii pierwszy raz ukazała się na PC w roku 2002. Po umiarkowanym sukcesie wnioskując z oceny na MetaCritic - MetaScore = 61 - roku pańskiego 2009 powstały porty tej gry na Nintendo Wii oraz Nintendo Dual Screen. Osobiście miałem przyjemność obcowania z wersją na DS'a.


Opowieść zaczyna się w momencie gdy Sherlock Holmes otrzymuje list od kuzynki z prośbą o przeprowadzenie śledztwa w sprawie zaginięcia jej ojca - szanowanego brytyjskiego archeologa Lorda Montecalf'a. W ten sposób Sir Arthur Conan Doyle (prawdziwe imię i nazwisko naszego protagonisty) trafia do opuszczonej posiadłości, w której zgromadzono ogrom egipskich antyków i artefaktów. Nie zabraknie także sekretnych pomieszczeń, przejść i schowków. No i mumii czyhającej w ciemności na nasze życie!
Zasady
Mamy do czynienia z typowym przedstawicielem przygodówki point'n'click z taką różnicą, że widzimy wszystko z perspektywy pierwszej osoby. Za pomocą styllusa, bądź d-pada poruszamy kursorem, który zmienia kształt w zależności od możliwej do wykonania akcji w danym momencie. Tak więc możemy przeskakiwać między z góry ustalonymi przez autorów miejscami w danym miejscu, podnosić przedmioty, przyglądać się bliżej niektórym miejscom no i najważniejsze mamy także możliwość łączenia i używania przedmiotów na innych obiektach.


Tak jak to w każdej grze z tego gatunku spokojnie eksplorujemy kolejne pomieszczenia w posiadłości szukając poszlak i innych przydatnych przedmiotów.
Gdy się zatniemy w którymś momencie możemy skorzystać z zestawu podpowiedzi, które dokładnie opisują jak przejść grę. Starym wyjadaczom przygodówkowym nie przyda się ten bajer, nowicjuszom takim jak ja bardzo pomaga w chwili zwątpienia.
Gdy się zatniemy w którymś momencie możemy skorzystać z zestawu podpowiedzi, które dokładnie opisują jak przejść grę. Starym wyjadaczom przygodówkowym nie przyda się ten bajer, nowicjuszom takim jak ja bardzo pomaga w chwili zwątpienia.
Wrażenia
Szczerze przygodówki nigdy mnie nie kręciły i raczej unikałem tego typu gier, bo zawsze miałem problem z zagadkami przygotowanymi przez autorów. Ale przyznać muszę, że przy Sherlock Holmes: Mystery of the Mummy bawiłem się całkiem dobrze. Bardzo pomocny przydał się system stopniowych podpowiedzi, który można włączyć na zawołanie przez co po zacięciu po chwili już wiedziałem, że w piwniczce z winem przegapiłem pustą butelkę na stojaku, która oczywiście praktycznie w żaden sposób nie była wyróżniająca się. Takie momenty czasem się zdarzają, ponieważ w większości przypadków przedmioty są niemalże wtopione w tło. Co zmusza gracza to przeklikiwania przez cały ekran obracając się na wszystkie strony i spoglądając pod każdym kątem. No ale taki jest urok przygodówek.

Pod względem oprawy graficznej jest troszkę gorzej. Poruszamy się po pseudo trójwymiarowym otoczeniu, które wygląda jakby było prerenderowane. Rozdzielczość i jakość obrazu nie powala (zwłaszcza na 3DS XL), jest brzydko ale znośnie. Główne wydarzenia fabularne przedstawiane są w postaci prerenderowanych cutscenek - także niskiej jakości.
Na największe "brawa" zasługuje oprawa audio, a zwłaszcza dubbing. Bo jeśli chodzi o muzykę to coś tam przygrywa zapętlone na każdym poziomie, ale żaden motyw nie zostaje w głowie. Może to nawet lepiej.
Wracając do dubbingu! Jest dobijający! Poziom aktorstwa lektorów jest na takim poziomie, że aż chciałbym zobaczyć jak grają w filmie. Z dużą ilością alkoholu i ze znajomymi niezła beka by była podczas oglądania tego. Jakby tego było mało kwestie mówione i pisane pokrywają się tylko kontekstem wypowiedzi. Całkiem inne zdania wypowiada Sherlock Holmes niż to co pojawia się na dole ekranu przez co przy odruchowym słuchaniu i czytaniu wszystko się miesza i ostatecznie gracz nie wie co przed chwilą było mówione.
Wygląda to tak jakby ekipa od dubbingu i ekipa kodująca podpisy pod wypowiedzi w ogóle nie miała ze sobą żadnego kontaktu. Albo po nagraniu wypowiedzi scenarzyści jednak stwierdzili, że jednak trzeba poprawić część teksów, ale zabrakło kasy na dogranie nowych głosów i koniec końców zmieniono tylko podpisy. Taka jest moja teoria.
Werdykt
Data napisania: 12-02-2013
Data pierwszej publikacji: 25-02-2013
Na największe "brawa" zasługuje oprawa audio, a zwłaszcza dubbing. Bo jeśli chodzi o muzykę to coś tam przygrywa zapętlone na każdym poziomie, ale żaden motyw nie zostaje w głowie. Może to nawet lepiej.
Wracając do dubbingu! Jest dobijający! Poziom aktorstwa lektorów jest na takim poziomie, że aż chciałbym zobaczyć jak grają w filmie. Z dużą ilością alkoholu i ze znajomymi niezła beka by była podczas oglądania tego. Jakby tego było mało kwestie mówione i pisane pokrywają się tylko kontekstem wypowiedzi. Całkiem inne zdania wypowiada Sherlock Holmes niż to co pojawia się na dole ekranu przez co przy odruchowym słuchaniu i czytaniu wszystko się miesza i ostatecznie gracz nie wie co przed chwilą było mówione.
Wygląda to tak jakby ekipa od dubbingu i ekipa kodująca podpisy pod wypowiedzi w ogóle nie miała ze sobą żadnego kontaktu. Albo po nagraniu wypowiedzi scenarzyści jednak stwierdzili, że jednak trzeba poprawić część teksów, ale zabrakło kasy na dogranie nowych głosów i koniec końców zmieniono tylko podpisy. Taka jest moja teoria.
Werdykt
Ostatecznie wszystkie minusy jakie wymieniłem po przymrużeniu oka można przyjąć za plusy - zwłaszcza skopany dubbing, który czasami wydaje się nawet zabawny. Mimo iż fabuła nie porywa i w sumie to nic w tej grze dupy nie urywa jest to poprawny produkt, przy którym spędziłem przyjemne 5 godzin mimo, że nie przepadam za tym gatunkiem.
Ogłaszam wszem i wobec, że oceniam tą grę na samotnego samuraja przeciwko złodziejowi!
Ogłaszam wszem i wobec, że oceniam tą grę na samotnego samuraja przeciwko złodziejowi!

Data pierwszej publikacji: 25-02-2013
0 komentarze: